Archiwum 10 kwietnia 2008


kwi 10 2008 10.04.08..., czyli sądny dzień...
Komentarze: 0
Euforia po wczorajszym dniu w zupełności opadła... Szczęście, które wczoraj nade mną czuwało nagle jakby przybladłoMarszczę brew zakończenie związku mojego i D, kłótnia z Aga, spędzenie dwóch godzin w czytelni w towarzystwie Artura i reszty... Eh, to wszystko nie wpłynęło na mnie dobrze... Do tego moje mysli od kilku dobrych dni są skumulowane wokół jednej osoby... On jest pierwszą mysla kiedy sie budze i ostatnią kiedy zasypiam... Dla niego właśnie zerwałam z D. Mam nadzieje, ze coś z tego będzie. Staram sie zagłuszyc muzyka myśli, ale mi to nie wychodzi.. Im  bardziej kręcę gałką od  podglaszania tym bardziej mysle o nim... Ehh... ratunku!!!!!!!!!!!!!!!!
martynek162302 : :